Moje Harcerskie Pomysły

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2016-05-16 22:11:48

BiBi
Administrator
Dołączył: 2016-04-24
Liczba postów: 7
Windows 7Chrome 50.0.2661.102

Co powinieneś zrobić, co chcesz, a co możesz

Jest to gawęda, którą wymyśliłem starając się podnieść na duchu jedną osobę, która trochę straciła wiary w siebie. Sądzę, że opowiedziana przy harcerskim ognisku w dobrym klimacie może naszych harcerze wiele nauczyć. Morał gawędy proszę wyciągnąć samemu. Podpowiem, że pierwsze litery imion bohaterów nie są przypadkowe.



Dawno, dawno temu było sobie królestwo, którym rządził stary król. Pewnego razu król wezwał swoich trzech synów.
Powiedział im: " Moi synowie, w niedalekiej górze zamieszkał straszliwy smok, który zagraża przyszłości naszego królestwa."
Bracia przerazili się.
"Pawle" - zwrócił się do najstarszego z synów, dziedzica tronu - "musisz zgładzić smoka i pokazać wszystkim, że jesteś godnym następcą mojej korony."
Najstarszy z synów spojrzał na swojego ojca i skinął głową na znak zgody.
"Mikołaju" - zwrócił się do średniego wiekiem syna - "Jesteś naszym najlepszym wojownikiem, jeżeli twojemu bratu się nie uda, chciałbym żebyś to ty pokonał smoka. Ale tylko wtedy jeżeli jemu się nie uda"
Średni wiekiem syn przyjął wolę ojca lekkim skinieniem.
"Henryku" - ojciec spojrzał na najmłodszego z braci - "Jesteś bardzo młody i niedoświadczony. Domyślam się jak bardzo chciałbyś sam pokonać tego smoka. Ale nie możesz. Pozwól zająć się tym starszym braciom"
"Ale ojcze... " - zaczął najmłodszy z braci.
"Nie ma żadnych ale Henryku"
Najmłodszy z synów odszedł nie spoglądając nawet na swojego ojca.
"Przygotujcie się" - rzekł król. Jego synowie ruszyli do swoich komnat, aby przygotować się do wykonania woli ojca.

Najstarszy z synów Paweł nie był dobrym wojownikiem. Nie chciał być także królem. Bał się smoka i nie zamierzał z nim walczyć. Wiedział natomiast, że powinien to zrobić. Wziął swój ekwipunek i ruszył w drogę. Miał chytry plan, aby upozorować własną śmiercią, wtedy to Mikołaj będzie mógł zająć się smokiem. Jak postanowił tak zrobić. Następnego dnia całe królestwo obiegła wieść o śmierci najstarszego syna króla.

Średni wiekiem syn Mikołaj też nie chciał walczyć ze smokiem. Wiedział, że poradziłby sobie z nim z łatwością. Wiele razy brał udział w wyprawach, nawet samotnych kiedy to pokonywał te stworzenia. Był sławnym wojownikiem i ta sława uderzyła mu do głowy. Wolał siedzieć w zamku i ucztować ze swoimi przyjaciółmi. Na wieść o śmierci brata nie ruszył się z zamku. Nie był głupi. Wiedział co w planach miał Paweł.

Najmłodszy z braci Henryk bardzo chciał pokonać smoka. Wykazać się swoimi umiejętnościami i dojrzałością. Był także niesamowicie rządny przygód. Chciał być podobny do swojego brata Mikołaja. Tak jak on zabijać smoki i być sławnym rycerzem. Nie potrafił jednak walczyć i był bardzo młody. Był natomiast bardzo pewny siebie. Gdy tylko usłyszał o śmierci swojego brata, Wziął ze sobą miecz i tarczę, i jeszcze tej samej nocy uciekł z zamku na swoim wierzchowcu.

W drodze do jaskini smoka zatrzymał się w karczmie. Niespodziewanie spotkał tam swojego najstarszego brata Pawła, którego natychmiast rozpoznał.
"Czy nie powinieneś być martwy bracie?" - zapytał najstarszego z synów króla.
"Ano nie jestem. A czego ty tu szukasz bracie? Czyż ojciec nie zabronił ci brać udziału w tej misji?" - zapytał, słusznie rozpoznając zamiary Henryka.
"Zabronił mi. Ale nic mnie to nie obchodzi. Chcę go pokonać i to zrobię" - niemal krzyknął w zdenerwowaniu.
"Nie będę ci zatem przeszkadzać. Ale wiedz, że nie powinieneś tego robić bracie. Nie powinieneś okłamywać ojca"
"Rozmawiam właśnie z kimś kto okłamał całe królestwo" - rzucił Henryk i natychmiast wybiegł z karczmy.

Paweł postanowił go śledzić.

Tego ranka świat obiegła wieść o zaginięciu najmłodszego z synów króla, Henryka. Władca przywołał swojego średniego wiekiem syna, Mikołaja.
"Synu, co robisz jeszcze w zamku? Twój starszy syn Paweł zginął w walce ze smokiem. Twój młodszy brat prawdopodobnie uciekł, chcąc nierozsądnie wypełnić jego misję.
Zostałeś tylko ty. Zdaję sobie sprawę, że nie jesteś chętny, ale proszę cię jako ojciec, nie jako król."
"Dobrze, jeszcze dziś wyruszę pomścić swoich braci"
Jak powiedział tak zrobił.

Tymczasem Henryk dotarł do wejścia smoczej jaskini. Ogromna bestia wyczuła intruza i opuściła swoje leże. Henryk za późno zdołał pożałować swojej decyzji, kiedy to smok potężnym łapskiem zrzucił najmłodszego z synów króla ze skał. Paweł widział całą sytuację. Natychmiast popędził konia galopem i zabrał swojego brata, zanim bestia zdążyła wykonać drugi cios. Zmierzając ku pieczarze smoka, Mikołaj dostrzegł dwie postaci. Gdy tylko się zbliżył rozpoznał swoich braci. Ci natychmiast wyjaśnili mu całą sytuację. Bracia naradzali się co robić dalej. Poobijany Henryk miał złamaną rękę, mimo to nadal był gotów zgładzić bestię. Paweł wolał wrócić do królestwa. Nie sądził, żeby mogło im się udać. Mikołaj nie wiedział co zrobić. Z jednej strony wiedział, że powinien pokonać smoka, ale było to zadanie Pawła. On sam nie miał zamiaru walczyć ze smokiem. Wiązało się to ze zbyt dużym ryzykiem.

W chwili kiedy bracia zastanawiali się co robić dalej. Smok wyleciał ze swojej jaskini w stronę najbliższej wioski. Widząc to bracia pognali naprzód. Teraz już każdy z nich miał w głowie tylko to żeby powstrzymać straszliwą bestię. Kiedy dotarli na miejsce dostrzegli palące się chałupy i uciekających w panice ludzi. Nagle spadł na nich ogromny cień i za ich plecami pojawił się smok. Najmłodszy z synów króla zamarł z przerażenia. Tak rwący się jeszcze niedawno do walki chłopak, nie mógł wykonać teraz żadnego ruchu. Więcej zimnej krwi zachował Mikołaj. Natychmiast wyjął miecz i ruszył na przeciwnika. Mocną stalową tarczą osłonił się przed dwoma uderzeniami silnych łap potwora. Niestety nie zdążył podnieść jej na czas przed trzecim uderzeniem, które rzuciło go na daleko na ziemię sprawiając, że miecz wypadł mu z ręki. Mikołaj nie mógł się podnieść, a smok już zamierzał dokończyć swoje dzieło, kiedy to poczuł mocny ból w piersi. To najstarszy z braci przełamał swoją niechęć do walki i podniósł ostrze swojego brata, które skierował w odsłonięte pancerną łuską miejsce w ciele smoka. Ten zawył i odleciał, nie wracając już nigdy do tego królestwa. Każdy z braci otrzymał solidną nauczkę, a królestwo zostało uratowane. Niedługo później zmarł stary król. Wybrać należało władcę. Paweł mimo tego, że pokonał smoka nie chciał być królem. Pozwolił więc zostać nim Mikołajowi. Ten jednak wyruszył jakiś czas temu na jedną ze swoich wypraw i jeszcze nie wrócił. Korona przypadłą więc najmłodszemu z braci - Henrykowi. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
- testforum - forum-dyskusyjne - vaerrya-wars - bichonfrisegamma5life